środa, 23 czerwca 2010

czy wiedziałaś... ?

Czy wiedziałaś:

Gdy po raz pierwszy czekałaś na mnie jadącego do Ciebie pierwszym mym pociągiem..

Gdy po raz pierwszy zastygłaś w moich objeciach wśród wiru pędzących gdzieś ludzi..

Gdy po raz pierwszy pocałowałowałaś mnie w deszczu..

Gdy po raz pierwszy zrobiłaś ze mną cokolwiek po raz pierwszy..


Że rozsądek not included ?

wtorek, 1 czerwca 2010

przepis na rosół:
- garść makaronu ryżowego
- łyżka stołowa suszonej włoszczyzny
- kostka rosołowa
- woda
- talerz głęboki

wodę zagotować, zalać nią makaron i włoszczyznę. przykryć i odstawić na 3 min. następnie wrzucić kostkę rosołową, rozmieszać, przykryć i odstawić na 5 min.

jeść łyżką.

naprawdę, aż 39 i pół lat potrzeba mi było by opracować recepturę niedzielnego obiadu ??



poniedziałek, 10 maja 2010

...dziś...

śmierdziało trochę siarką, ale podpisałem...

wtorek, 9 marca 2010

ach...

no.
i stało się.
zostałem zowadziony (bo muchy o tej porze roku... ?) do zaplanowania sobie początku i ciągu dalszego całej reszty mojego życia. chociaż - na uwadze mając tradycję linii męskiej mojej rodziny - mogę zapewnić zajęcie potomstwu w realizacji moich zobowiązań. a tego chciałbym uniknąć.
więc najbliższy czas poświęcam na wyszukiwanie haczyków w ofertach banków i home-brookerów..
ech..
i tak - znając swe szczęście - zdecyduję się na ofertę, która okaże się średnio-dobra, ale już się z tym pogodziłem ..
no, trudno.

jak w tym rosyjskim dowcipie:
rozmowa w Rosji dwóch emerytów:
- słyszałeś , że wódka ma zdrożeć o 500% ?
- tak. ja już swoje w życiu wypiłem, ale dzieci szkoda...

a teraz nie mogę się skupić, bo Aeryn - zamiast spać i pielęgnować swoją nadkwasotę - patrzy na mnie. i nie słucha się w ogóle !

zadziwiające: jak człowiek przypomina sobie nagle wszystkie drobne pierdoły związane z przemijającym etapem życia... i jak właśnie dociera to, co inni mówili już dawno..
cóż: nie zawsze musi być kawior. następną razą, bogatszy o swoje doświadczenia (bo przecież człowiek uczy się na błędach. szkoda tylko, że nie cudzych), postaram się popełnić mniejsze faux pas...
i mam nadzieje, że mnie wesprzecie w tym.

no to do następnej razy - trzymajcie kciuki, lub piwo w lodówce - w razie, gdyby mi się powiodło.

photo : hand made by Aeryn
... trochę zmarchów więcej, trochę siwych włosów splątanych, ale to ciągle Wasz Oddany Wielce I Piszący Te Słowa. tutaj: w B-B.

środa, 13 stycznia 2010

no i nie piszę nic, bo cały dostępny czas, który bym mógł przeznaczyc na pisaninę, pochłania mi inne Hobby (wg określenia Ariste).. nie wiem, czy to dobrze, że nie mam czasu na nic innego, czy nie. Ale za to parę zdjęć nowych na moim koncie się zgromadziło znowu.

"to nie ja - to on !"

albo takie poświąteczne:



i jeszcze :
photo hand made by Aeryn


jak to trzeba uważac na ulicy ? zawsze ktoś gotów Ci do torby zajrzeć zza pleców...

ale zawsze znajdę czas na podobającą się muzę..


sobota, 26 grudnia 2009

Święta

okazało się, że nie lubię kokosowych M&M's...

poniedziałek, 21 grudnia 2009

kupamięci

no i mróz w końcu odpuścił... dobrze.. dziś jeszcze rano -14 stopni i musiałem trzy razy moją Franię prosić, by zechciała zawarczeć. ale w końcu zamruczała. za to po południu tylko -4 . ale pada:



w końcu śnieg lepiący też będzie.. jak za dawnych lat, w ubiegłym wieku...


jak miło...

.. i tak stopnieje.. wszystkie ukryte psie kupy ukażą swe rozmiękłe oblicza i znowu będzie trzeba skakać slalomem, nawet po chodnikach. i będzie 5 stopni ciepła to będą śmierdzieć...
... i Wesołych Świąt !



i to oddaje mój Świąteczny Nastrój . hehe..





a tu nieoczekiwanie Mojej Osobistej Frani stuknęło w sobotę 270 tys km ! ja w jej wieku nie miałem takiego przebiegu... trzeba oblać.